denerwuje, zwłaszcza dzieci. Kiedy mam chęć je skarcić, zaraz wpędzam się w poczucie winy, że byłem i jestem złym ojcem, nieodpowiednim mężem. Żeby jeszcze bardziej sobie dokopać, stwierdzam: Tak, oczywiście, jestem nikim, do niczego nie powinienem się wtrącać, nigdy nie miałem i nie mam racji. A taki stan jest już nie do wytrzymania".</></><br><who1>Monika: Potrafię zrozumieć, że ktoś tłumi swoje uczucia albo ucieka od nich, bo sama czasem tak robię. Ale jak jest z tym "nakręcaniem się"?</><br><who2>Włodek: Złapałem się na czymś takim. Jest facet, na wspomnienie o którym poziom adrenaliny w moim organizmie podnosi się do maksimum. Czasem dzieje się tak, że