nie decyduje się przerwać, z ulgą wstają od stołu, Marek włącza muzykę i zmywa naczynia, wychodzi ze śmieciami, wraca, marzy o piwie, wstaje, idzie do lodówki, wyciąga butelkę.<br>- Napijesz się? - pyta, stając z butelką w progu, Joanna odpowiada skinieniem głowy, Marek nalewa do dwóch szklanek, wraca do pokoju, cisza jest nie do wytrzymania, Joanna chciałaby ją przerwać, ale jak? nie chce go pytać o wczorajszy wieczór, skoro on sam nie mówi, próbuje znaleźć jakiś bezpieczny temat, w końcu zadaje rytualne pytanie, z którego chyba nic złego nie może wyniknąć:<br>- Jak tam w pracy? <br>Oryginalna kobieta mi się trafiła, może się dziać Bóg wie