Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 9
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
centrum stolicy, gdzie studenci tuż po rewolucji przez 444 dni przetrzymywali kilkudziesięciu zakładników. Antyamerykańskie graffiti wypaliło słońce. Nikt nie myśli o tym, żeby je odnowić. Nawet pasdarzy (strażnicy rewolucji), którzy pilnują tu porządku, stracili gorliwość. Przypominają wprawdzie o zakazie fotografowania ambasady, ale nie przeszkadzają, gdy ktoś go łamie. Na razie nie ma mowy o zwróceniu budynku Amerykanom. - Ale prędzej czy później będziemy się musieli z nimi ułożyć - komentuje Ahmad, taksówkarz z Tabrizu. Głos ludu prorokuje zaś zmianę stanowiska władz. O potrzebie porozumienia z USA wspominał już Ali Akbar Haszemi Rafsandżani, najpoważniejszy kandydat w nadchodzących wyborach, a także Mohammed Chatami, obecny prezydent Iranu.

Stygnięcie
centrum stolicy, gdzie studenci tuż po rewolucji przez 444 dni przetrzymywali kilkudziesięciu zakładników. Antyamerykańskie graffiti wypaliło słońce. Nikt nie myśli o tym, żeby je odnowić. Nawet pasdarzy (strażnicy rewolucji), którzy pilnują tu porządku, stracili gorliwość. Przypominają wprawdzie o zakazie fotografowania ambasady, ale nie przeszkadzają, gdy ktoś go łamie. Na razie nie ma mowy o zwróceniu budynku Amerykanom. - Ale prędzej czy później będziemy się musieli z nimi ułożyć - komentuje Ahmad, taksówkarz z Tabrizu. Głos ludu prorokuje zaś zmianę stanowiska władz. O potrzebie porozumienia z USA wspominał już Ali Akbar Haszemi Rafsandżani, najpoważniejszy kandydat w nadchodzących wyborach, a także Mohammed Chatami, obecny prezydent Iranu.<br><br>Stygnięcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego