Typ tekstu: Książka
Autor: Siemion Piotr
Tytuł: Niskie Łąki
Rok: 2000
ich trącił. Jezu, stówa to przecież był dolar, potem pięć takich to był dolar, a teraz gdzie. Dobrze chociaż, że dolar dalej kosztuje dolara, nie?
Rany, bredzę, bo jak mam nie bredzić? Jak się dwie noce balowało i rozpirzyło spory kurort... Spory. Nie, właściwie to mały. Kismet. Był Kismet i nie ma. A Ty, Boże, daj mi zapomnieć, zapomnieć, jak wygląda człowiek bez rąk. Niby miał, no miał. Upalone kikutki. Takiemu byłoby łatwiej na tych plastikowych siedziskach. Słowo daję, dla kadłubków ta poczekalnia. I tak dobrze, że nie ma ludzi.
Chociaż, co niby mnie obchodzi, co ludzie myślą? Jacy ludzie? Dwóch czarnych
ich trącił. Jezu, stówa to przecież był dolar, potem pięć takich to był dolar, a teraz gdzie. Dobrze chociaż, że dolar dalej kosztuje dolara, nie?<br>Rany, bredzę, bo jak mam nie bredzić? Jak się dwie noce balowało i rozpirzyło spory kurort... Spory. Nie, właściwie to mały. Kismet. Był Kismet i nie ma. A Ty, Boże, daj mi zapomnieć, zapomnieć, jak wygląda człowiek bez rąk. Niby miał, no miał. Upalone kikutki. Takiemu byłoby łatwiej na tych plastikowych siedziskach. Słowo daję, dla kadłubków ta poczekalnia. I tak dobrze, że nie ma ludzi.<br>Chociaż, co niby mnie obchodzi, co ludzie myślą? Jacy ludzie? Dwóch czarnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego