kogoś z mieszkańców: dlaczego tak się stało? - nie potrafił odpowiedzieć.<br>To, co wyżej opisywałem, stan ogromnej części budownictwa mieszkaniowego w Polsce, a zarazem stan świadomości ludzi, którzy w tych rozpadających się domach, kamienicach, blokach i barakach żyją - uważam za bezkrwawą, lecz jedną z cięższych zbrodni komunizmu.<br>Miliony obywateli nauczono, że nie mają po co dbać o własne mieszkania, bo własność jest tu zawsze niepewna, mieszkania zaś nie biorą się z pracy, lecz z układów lub łaski władzy. Idąc dalej tym tropem: mieszkanie nic niemal nie kosztuje. O jego naprawy dba ktoś inny, jakaś administracja. A jeśli nie dba - nic się na to