Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
w rodzaju:
- Ale ja się bardzo dziwię, bardzo, że pomiędzy nami jest ktoś taki!
Gruby Bronek coraz to na kogo innego patrzał bacznie krągłymi oczkami. Wszyscy dużo mówili o "oburzającym fakcie", ale i wszyscy czuli, że to do niczego nie prowadzi. Zresztą stała się ta oto ważna rzecz: już nikt nie śmiał mówić szczerze, co o tym zdarzeniu myśli. Ten i ów miał ochotę zawołać: "Wiecie co? Zgódźmy się, ten burmistrz naprawdę nikogo nie obchodzi" - ale zaraz nasuwała się wątpliwość: "Pomyślą, że to ja". Pozostawała jedyna droga: oburzać się i protestować głośno.
Jerzy pierwszy obrał inny system. Powiedział podczas ostatniej pauzy:
- On
w rodzaju:<br>- Ale ja się bardzo dziwię, bardzo, że pomiędzy nami jest ktoś taki!<br>Gruby Bronek coraz to na kogo innego patrzał bacznie krągłymi oczkami. Wszyscy dużo mówili o "oburzającym fakcie", ale i wszyscy czuli, że to do niczego nie prowadzi. Zresztą stała się ta oto ważna rzecz: już nikt nie śmiał mówić szczerze, co o tym zdarzeniu myśli. Ten i ów miał ochotę zawołać: "Wiecie co? Zgódźmy się, ten burmistrz naprawdę nikogo nie obchodzi" - ale zaraz nasuwała się wątpliwość: "Pomyślą, że to ja". Pozostawała jedyna droga: oburzać się i protestować głośno.<br>Jerzy pierwszy obrał inny system. Powiedział podczas ostatniej pauzy:<br>- On
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego