bo zanim dziadek wstał, w stajni nie było dwóch najdorodniejszych ogierków.<br> Szukano wszędzie: w lesie, na skutym lodem Dunajcu, w sąsiedniej parafii, ale śladów kopyt nigdzie nie było.<br> Na dodatek skradziono również Ociupinie komiśne buty.<br> Śladów tych butów było pełno w wiklinie, na Dunajcu, na Wiśle, za Wisłą, ale nikt nie śmiał Ociupiny podejrzewać o kradzież koni, gdyż ten leżał bez czucia na wyrku.<br> Dopiero w kwietniu, gdy śniegi zeszły z pól, a lód z Dunajca, znalazły się komiśne buty Ociupiny.<br> Jak nowe, natarte sadłem, błyszczące słońcem, stały na progu domu.<br> Dziadek, biorąc je do ręki, spostrzegł, że w lewej cholewce, tuż