odgłosy rozmowy.<br><br>Obok Awaru rozległ się szelest, przez szparę w powiekach <br>ujrzał okryte sierścią łapy zwierzęcia. Leżał <br>bez drgnienia, a zwierzę schyliwszy pysk, musnęło nosem <br>jego ramię i długo węszyło. "Już wie! - myślał <br>Awaru. - Wie, że jestem obcy. Jeśli natychmiast wstanę, <br>zdążę skryć się w lesie, zanim rozpoczną <br>pogoń". Ale nie śmiał poruszyć się, dopóki <br>słyszał nad sobą poświstujący oddech. Zwierzę <br>uniosło łeb i odeszło kilka kroków. Nie zwracając <br>już więcej uwagi na Awaru, usiadło podpierając się <br>przednimi łapami.<br><br>Awaru poczuł, jak wraca mu pewność siebie. Leniwym ruchem <br>przewrócił się na plecy, przeciągnął. Pragnął <br>teraz, aby wszyscy patrzyli w tę stronę, przekonali