obręb starego grodziszcza, a tam, siadłszy na zieloną murawą porosłym dziedzińcu zamkowym, zacznie snuć przed tobą następującą opowieść: <br>Około roku 1360 panował na zamku działdowskim srogi pan. Wysokiego wzrostu, o szerokich ramionach, potężnym głosie i złych, błyszczących oczach, budził wokoło siebie atmosferę nieufności, odrazy i lęku. Nikt z mieszkańców miasteczka nie śmiał się zbliżyć do groźnego i surowego pana. Niejeden z mieszczan wolał nawet znosić krzywdę niżeli pokazywać się przed jego srogim obliczem. <br>Pan ów, potomek jakichś grafów niemieckich, średniowiecznym zwyczajem rycerzy Zachodu długo wędrował po świecie; bywał w różnych krajach i w wielu zamkach, często brał udział w turniejach i krwawych