Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
radia, a koledzy Pająka z Technikum
brali całe skrzynki... - mówiła Szprycha.

- Szkoda, że nie widziałem, ale matka mnie
zamknęła w domu i pilnowała, nie mogłem
spierdolić. - Mareczek był rozżalony.

- I wiara się śmiała, jak to leciało? -
spytał Kaju.

- Jeszcze jak, co zleciało, to ryk śmiechu.

- Za to potem nikt się nie śmiał - powiedziała
Szprycha.

- A co było?

- To nie dla dzieci - powiedział Pająk.

- Ojejku, ale się staluje, myśli, że
jak przestał przychodzić na podwórko, to od razu
nie wiadomo co, wielkie co, że jest w Technikum.
Każdy pójdzie.

- Powiemy im - zadecydowała Szprycha.

- To powiedz. - Pająk odszedł kawałek dalej,
ale zaraz wrócił.

- No
radia, a koledzy Pająka z Technikum <br>brali całe skrzynki... - mówiła Szprycha.<br><br>- Szkoda, że nie widziałem, ale matka mnie <br>zamknęła w domu i pilnowała, nie mogłem <br>spierdolić. - Mareczek był rozżalony.<br><br>- I wiara się śmiała, jak to leciało? - <br>spytał Kaju.<br><br>- Jeszcze jak, co zleciało, to ryk śmiechu.<br><br>- Za to potem nikt się nie śmiał - powiedziała <br>Szprycha.<br><br>- A co było?<br><br>- To nie dla dzieci - powiedział Pająk.<br><br>- Ojejku, ale się staluje, myśli, że <br>jak przestał przychodzić na podwórko, to od razu <br>nie wiadomo co, wielkie co, że jest w Technikum. <br>Każdy pójdzie.<br><br>- Powiemy im - zadecydowała Szprycha.<br><br>- To powiedz. - Pająk odszedł kawałek dalej, <br>ale zaraz wrócił.<br><br>- No
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego