Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
przyszła mi powiedzieć, że ona i jej
matka wyprowadzają się bardzo daleko stąd, aż na
koniec Mokotowa.

- Wyprowadzają się... - powtórzyłam drżącymi
ustami.

- Tak. Ale ty nie powinnaś płakać! - powiedział
surowo Jan. - Bo jak się ma przyjaciela, to wszystko jedno,
gdzie on jest, jest zawsze z nami! Rozumiesz?

Nie rozumiałam, ale nie śmiałam ani rozpłakać
się, ani przyznać się do tego i skinęłam głową.


- Sabinka powiedziała - ciągnął dalej Jan - że
zawsze będzie o tobie pamiętała, i prosiła mnie,
żebym ci to oddał od niej.

Rozwinęłam paczuszkę, którą podał mi Jan.
Był to synek Sabinki. Leżał różowy i maleńki
w swoim błękitnym łóżeczku.

- Schowaj
przyszła mi powiedzieć, że ona i jej <br>matka wyprowadzają się bardzo daleko stąd, aż na <br>koniec Mokotowa. <br><br>- Wyprowadzają się... - powtórzyłam drżącymi <br>ustami. <br><br>- Tak. Ale ty nie powinnaś płakać! - powiedział <br>surowo Jan. - Bo jak się ma przyjaciela, to wszystko jedno, <br>gdzie on jest, jest zawsze z nami! Rozumiesz? <br><br>Nie rozumiałam, ale nie śmiałam ani rozpłakać <br>się, ani przyznać się do tego i skinęłam głową. <br><br><br>- Sabinka powiedziała - ciągnął dalej Jan - że <br>zawsze będzie o tobie pamiętała, i prosiła mnie, <br>żebym ci to oddał od niej. <br><br>Rozwinęłam paczuszkę, którą podał mi Jan. <br>Był to synek Sabinki. Leżał różowy i maleńki <br>w swoim błękitnym łóżeczku. <br><br>- Schowaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego