elitami parlamentarnymi przeszłości, historią Sejmu, stosunkami państwo - chrześcijańska demokracja). Kto zna historię, nie jest skłonny do powierzchownych wyroków. Była znawcą <orig>niepraworządności</> stanu wojennego i pamiętam, że słusznie, ostro, ale z wdziękiem przycięła mi za powierzchowność którejś z mych publikacji, dotykającej tej kwestii. Ściany pokoju narad sądowych są szczelne, ale nigdy nie na tyle , aby nie wiedzieć, że sędzia Zakrzewska była w Trybunale Konstytucyjnym kimś bardzo liczącym się, kimś, komu ta instancja zawdzięcza część swej dobrej sławy. Nie należałem do grona prywatnych czy politycznych przyjaciół Zmarłej i dzielił nas dystans. Ale właśnie ja, któremu podobnie jak innym zabrakło wielu Jej zalet, mam