tutaj w zimie wprowadzano nagiego więźnia. Polewano go raz zimną, raz gorącą wodą i pozostawiano przy otwartym okienku. Nie miał żadnych szans na przeżycie. Skulony przymarzał do podłogi - Obok drugie maleńkie pomieszczenie z potężnym kaloryferem. - Tutaj pozbywano się więźniów w inny sposób. Dzięki temu kaloryferowi podnoszono temperaturę tak, że więzień nie miał szans tego przeżyć.<br>Kilka miesięcy temu muzeum odwiedziły siostry zakonne z Watykanu. - To były siostrzyczki ks. Dziwisza, jedna z nich szepnęła mi, że powie przy śniadaniu Ojcu Świętemu o relikwiach błogosławionego ks. Dańkowskiego. No i co teraz - pyta Galica.<br>Kilka dni temu na miejsce ściągnięto władze miasta i powiatu