będzie dany cud na jego miarę. <br><br>Zaczęło się od spotkania na ulicy. Czasem coś się tak głupio zaczyna. I najczęściej nic z tego nie wychodzi. A, to ty, cześć, kopę lat, co słychać, a co u ciebie, w porządku, a co u Kasi, Doroty, Izy, Anki, Maćka, Marka, Darka. Już nieaktualne, wzięliście ślub, dzieci macie, no coś ty, jeszcze nie, tak, trójkę, niezły z ciebie numer, aleś się uwinął, gdzie pracujesz, co ty? No to w porzo, dyrektorem będziesz. No, no, no, a żona, mąż, narzeczona. A co u ludzi, nie gadaj, na uczelni pracuje, strasznie chla, wyjechał do Stanów, wyszła