Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
Wyprosiliśmy Andrzeja, dając mu składane łóżko w innym pokoju. Następnego dnia warszawskie władze ZLP odwołały wizytę Niemca, o czym zapomniałem Andrzeja zawiadomić. Natomiast zgłosił się do nas Tadeusz Zelenay, poeta, który zjechał z Wrocławia i nie miał gdzie spać. Powiedzieliśmy mu, że mieliśmy gościć pisarza niemieckiego, ale jest to już nieaktualne, może więc przenocować w pokoju gościnnym.
I tak też się stało. Nazajutrz Zelenay, idąc do łazienki, zbudził śpiącego Andrzeja. Ten, przekonany, że ma do czynienia z niemieckim kolegą, zaczął z nim rozmowę w języku Goethego. Zelenay zaś sądząc, że jednak w nocy pojawił się zapowiedziany wcześniej pisarz z NRD i
Wyprosiliśmy Andrzeja, dając mu składane łóżko w innym pokoju. Następnego dnia warszawskie władze ZLP odwołały wizytę Niemca, o czym zapomniałem Andrzeja zawiadomić. Natomiast zgłosił się do nas Tadeusz Zelenay, poeta, który zjechał z Wrocławia i nie miał gdzie spać. Powiedzieliśmy mu, że mieliśmy gościć pisarza niemieckiego, ale jest to już nieaktualne, może więc przenocować w pokoju gościnnym.<br>I tak też się stało. Nazajutrz Zelenay, idąc do łazienki, zbudził śpiącego Andrzeja. Ten, przekonany, że ma do czynienia z niemieckim kolegą, zaczął z nim rozmowę w języku Goethego. Zelenay zaś sądząc, że jednak w nocy pojawił się zapowiedziany wcześniej pisarz z NRD i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego