Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
nad naszymi głowami, nie mogą się
przebić przez tę szarość, choć zapewne broczą zielenią. I także
pogórzone pola za naszymi głowami, i jakieś drzewa pomniejszone do
wielkości ziół, i kawałki nieba u góry, wszystko to pokrywa szarość. I
mnie z ojcem podobnie, choć stoimy w jasności słońca w tę letnią
niedzielę. Widać to po cieniu gałęzi na nas i po cieniu ronda kapelusza
na ojca twarzy.
Trzymamy się za ręce i patrzymy gdzieś w przestrzeń, przed siebie.
Ojciec tymi swoimi wytrzeszczonymi oczyma, ja wzrokiem skrzywionym
przed słońcem. Te jego oczy są najwyraźniejsze w całej fotografii, one
jedne wydobywają się z jej
nad naszymi głowami, nie mogą się<br>przebić przez tę szarość, choć zapewne broczą zielenią. I także<br>pogórzone pola za naszymi głowami, i jakieś drzewa pomniejszone do<br>wielkości ziół, i kawałki nieba u góry, wszystko to pokrywa szarość. I<br>mnie z ojcem podobnie, choć stoimy w jasności słońca w tę letnią<br>niedzielę. Widać to po cieniu gałęzi na nas i po cieniu ronda kapelusza<br>na ojca twarzy.<br> Trzymamy się za ręce i patrzymy gdzieś w przestrzeń, przed siebie.<br>Ojciec tymi swoimi wytrzeszczonymi oczyma, ja wzrokiem skrzywionym<br>przed słońcem. Te jego oczy są najwyraźniejsze w całej fotografii, one<br>jedne wydobywają się z jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego