Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
zapałem śpiewać ćwiczenia, Róża uspokajała się, zapominała mówić "proszę", wykrzykiwała raz z irytacji, raz z zachwytu. patrzyła w usta córki jak w siedlisko czarów, wreszcie zamykała fortepian, obiema dłońmi ogarniała szyję Marty, oczy i usta zwężały się namiętnie - wyglądało na to, że córkę udusi. Szeptała jednak tylko:
- Ach, ty, ty niegodziwa! Więc umiesz jednak, więc wszystko potrafisz, udajesz tylko kreta, żeby mnie zamęczyć...
Całowała Martę, potrząsała nią, potem biegła:
- Czekaj, kogel-mogel przyniosę.
15
Marta bardzo kochała brata. Tka samo pociągający jak Róża, bo tak samo uwikłany w niedostępne sprawy, nie miał w sobie matczynej wrogości, nie szarpał nerwów okrutnymi odmianami
zapałem śpiewać ćwiczenia, Róża uspokajała się, zapominała mówić "proszę", wykrzykiwała raz z irytacji, raz z zachwytu. patrzyła w usta córki jak w siedlisko czarów, wreszcie &lt;page nr=150&gt; zamykała fortepian, obiema dłońmi ogarniała szyję Marty, oczy i usta zwężały się namiętnie - wyglądało na to, że córkę udusi. Szeptała jednak tylko: <br>- Ach, ty, ty niegodziwa! Więc umiesz jednak, więc wszystko potrafisz, udajesz tylko kreta, żeby mnie zamęczyć... <br>Całowała Martę, potrząsała nią, potem biegła: <br>- Czekaj, kogel-mogel przyniosę. <br>15 <br>Marta bardzo kochała brata. Tka samo pociągający jak Róża, bo tak samo uwikłany w niedostępne sprawy, nie miał w sobie matczynej wrogości, nie szarpał nerwów okrutnymi odmianami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego