i u nas "<orig>franklinizm</>", radzący dochodzić do zamożności dzięki systematycznej pracy połączonej ze skromnością. Obracało się to w kręgu "zdrowego rozsądku" z dodatkiem etyki surowego obowiązku, inspirowanego przez purytanizm na Zachodzie, a myśl katolicką u nas. Łączyła się z tym bogobojność i bezwzględne posłuszeństwo względem przełożonych (chyba że żądali rzeczy niegodziwych), a także skromność ubioru i zachowania.<br>Maria Ossowska przypomina w <name type="tit">Moralności mieszczańskiej</>, że w średniowieczu świętowało się ostentacyjnie i przy każdej nadarzającej się okazji, pozostawiając pracę plebsowi. <q>Służba dworska, służba wojskowa, spadek, lichwa, alchemia - to były rzeczy, które przychodziły ludziom do głowy, gdy chcieli się wzbogacić. Zachęty do pracowitości nie