Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
te wzdychania, że pragnie "Obiedwie rączki najszanowniejszej i drogiej Pani serdecznie ucałować... bo ja Panią nie tylko czczę, i wielbię, ale i kocham". Dulębianka podczas wizyt wyraźnie ignoruje mężczyzn, nie tylko Nahorskiego, ale także i młodego oficera Godlewskiego, który od niedawna stał się gościem pisarki.


- Panna Dulębianka jest może i niegrzeczna dla panów, i nieznośna, ale rozumie doskonale kobiety. Maria Konopnicka o wszystkim może z nią mówić, ona wysłucha, pocieszy, utuli... - broni "Piotrka" pani Eliza.

- A ja, złota pani Elizo, a ja? Ja się już w niczym dla pani nie liczę? - przekomarza się mecenas, całując rękę pisarki, łaskocząc przy tym niechlujną
te wzdychania, że pragnie "Obiedwie rączki najszanowniejszej i drogiej Pani serdecznie ucałować... bo ja Panią nie tylko czczę, i wielbię, ale i kocham". Dulębianka podczas wizyt wyraźnie ignoruje mężczyzn, nie tylko Nahorskiego, ale także i młodego oficera Godlewskiego, który od niedawna stał się gościem pisarki.<br><br><br> - Panna Dulębianka jest może i niegrzeczna dla panów, i nieznośna, ale rozumie doskonale kobiety. Maria Konopnicka o wszystkim może z nią mówić, ona wysłucha, pocieszy, utuli... - broni "Piotrka" pani Eliza.<br><br> - A ja, złota pani Elizo, a ja? Ja się już w niczym dla pani nie liczę? - przekomarza się mecenas, całując rękę pisarki, łaskocząc przy tym niechlujną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego