Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
czas nie mogłam wykryć źródeł światła, łagodny, rozproszony blask, kolorem zbliżony do słonecznego, panował tak wewnątrz, jak i na zewnątrz. Pożałowałam, że nie mogę tego zobaczyć z daleka, bo z pewnością te przeszklone bryły, świecące w ciemnościach, wyglądały niezwykle efektownie.
Poszczególne fragmenty budynku były wzniesione na skale, połączone z nią, niektóre wtopione, niektóre zawieszone wspornikowo, wystawały mniej lub bardziej, a wszystko to razem miało kilka pięter i było niesłychanie skomplikowane komunikacyjnie. Schody znajdowały się tylko gdzieniegdzie i łączyły najwyżej dwie kondygnacje, a główne usługi pionowe opierały się na windach. Promenując z tłustym naliczyłam ich dziewięć, przy czym niektóre były całkowicie otwarte
czas nie mogłam wykryć źródeł światła, łagodny, rozproszony blask, kolorem zbliżony do słonecznego, panował tak wewnątrz, jak i na zewnątrz. Pożałowałam, że nie mogę tego zobaczyć z daleka, bo z pewnością te przeszklone bryły, świecące w ciemnościach, wyglądały niezwykle efektownie.<br>Poszczególne fragmenty budynku były wzniesione na skale, połączone z nią, niektóre wtopione, niektóre zawieszone wspornikowo, wystawały mniej lub bardziej, a wszystko to razem miało kilka pięter i było niesłychanie skomplikowane komunikacyjnie. Schody znajdowały się tylko gdzieniegdzie i łączyły najwyżej dwie kondygnacje, a główne usługi pionowe opierały się na windach. Promenując z tłustym naliczyłam ich dziewięć, przy czym niektóre były całkowicie otwarte
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego