na drugi dzień wsadzają mnie na wózek, wiozą na na salę opatrunkową i ten profesor, wie pani, <vocal desc="yyy"> podchodzi tam do mnie, popatrzył, a antypatyczny był. </><br><who2>Ale wygląd sam taki był odpychający jego? </><br><who1>Tak tak. </><br><who2>Aha. </><br><who1>Ale jakieś, wie pani, miałam przeczucie takie. Tak się popatrzyłam na niego, coś mnie tu nieładnie wygląda. Kto to może być? Przecież ja nic nie wiem. </><br><who2>Aha, no tak. </><br><who1>No i on <vocal desc="sigh"> patrzy się tak na mnie i ja mówię, panie profesorze, czy może mi pan wyjaśnić, co tu się dzieje, bo tak jakoś przedziwnie, ale przecież byłam uśpiona, więc nie mam zielonego pojęcia, o co