Kurt. Stał na baczność na progu, z taką samą obojętną gębą jak zwykle, gdy pojawiał się w jego pokoju.<br>- Melduję posłusznie panie oberleutnant, że byłem przesłuchiwany przez majora von Rhode.<br>Kloss podszedł do niego i długo, w milczeniu przyglądał się temu chłopcu, którego znał od roku, wybawiwszy go przedtem z nielichych tarapatów.<br>- Chodziło o dziewczynę - powiedział Kurt.<br>- Co powiedziałeś?<br>- Dlaczego pan oberleutnant pyta? To, co trzeba, panie oberleutnant... A potem przyprowadzili do sztabu jakiegoś chłopa, którego złapali z furmanką. Sam go widziałem.<br>- Dziękuję, Kurt. Możesz iść, Kurt.<br>- Nie przydam się?<br>- Nie - powiedział Kloss. - Tu się już nie przydasz.<br>Usiłował rozważać sytuację