Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Ilustrowany
Nr: 39
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1934
Ani w Clermont po przemówieniu papieża, okrzyk "Bóg tak chce"! nie brzmiał zapalniej niż teraz. W otaczającym go tłumie któżby nie przyklasnął wezwaniu do orężnej rozprawy z żydami? Pobożni, uczciwi nienawidzą ich za Mękę Chrystusa, - ogół za bogactwo, za ściąganie wysokich odsetek, za trzymanie dłużników w niewoli. W całem społeczeństwie niemasz nikogo, ktoby ich lubił, a w razie potrzeby bronił. Którzy ich potrzebują, najgłośniej powstają przeciw nim. Ponure straszne historje krążą o czarnem mrowiu, zamkniętem w każdym grodzie za bramami ghetta. Że bałwochwalczo czczą złotego cielca, jak niegdyś pod Górą Synai, - że co sobota piją chrześcijańską krew, - że zatruwają studnie w
Ani w Clermont po przemówieniu papieża, okrzyk "Bóg tak chce"! nie brzmiał zapalniej niż teraz. W otaczającym go tłumie któżby nie przyklasnął wezwaniu do orężnej rozprawy z żydami? Pobożni, uczciwi nienawidzą ich za Mękę Chrystusa, - ogół za bogactwo, za ściąganie wysokich odsetek, za trzymanie dłużników w niewoli. W całem społeczeństwie niemasz nikogo, ktoby ich lubił, a w razie potrzeby bronił. Którzy ich potrzebują, najgłośniej powstają przeciw nim. Ponure straszne historje krążą o czarnem mrowiu, zamkniętem w każdym grodzie za bramami ghetta. Że bałwochwalczo czczą złotego cielca, jak niegdyś pod Górą Synai, - że co sobota piją chrześcijańską krew, - że zatruwają studnie w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego