Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
Za trzy kwadranse powinniśmy być w Lindau, gdzie przesiądziemy się na statek, pociąg nie jest spóźniony, a tymczasem wszędzie dokoła panuje napięta atmosfera zielono-skalno-mrocznego tłoku, ścisku, rozpaczliwego rozpychania się łokciami i wspinania na palce, aby zaczerpnąć choć trochę przestrzeni. Myśl, że gdzieś obok tuż miałaby być swobodnie i nieograniczenie rozparta przestrzeń jeziora, wzbudza uczucie pełnego oburzenia protestu przeciw geologicznym niesprawiedliwościom. Pojęcie przestrzenności i gładkości nie mieści się w tej atmosferze ściśnienia. Wydaje się, że gdyby miało do czegoś takiego dojść, odbyłoby się to wbrew wszelkim prawom naturalnym i przeciwko właściwościom asymilacyjnym umysłu ludzkiego, który musiałby, katastrofalnie eksplodując, utracić moc
Za trzy kwadranse powinniśmy być w Lindau, gdzie przesiądziemy się na statek, pociąg nie jest spóźniony, a tymczasem wszędzie dokoła panuje napięta atmosfera zielono-skalno-mrocznego tłoku, ścisku, rozpaczliwego rozpychania się łokciami i wspinania na palce, aby zaczerpnąć choć trochę przestrzeni. Myśl, że gdzieś obok tuż miałaby być swobodnie i nieograniczenie rozparta przestrzeń jeziora, wzbudza uczucie pełnego oburzenia protestu przeciw geologicznym niesprawiedliwościom. Pojęcie przestrzenności i gładkości nie mieści się w tej atmosferze ściśnienia. Wydaje się, że gdyby miało do czegoś takiego dojść, odbyłoby się to wbrew wszelkim prawom naturalnym i przeciwko właściwościom asymilacyjnym umysłu ludzkiego, który musiałby, katastrofalnie eksplodując, utracić moc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego