Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
sir.
- Niemożliwe, gangrena nie mogła się rozwinąć tak szybko!
- W takim razie ktoś jej pomógł. To były postrzały. Ja się na tym znam, tym się głównie zajmuję. Dziwniej faszerowane pociski już widziałem. Naprawdę... powinienem ją jak najszybciej amputować. Sir.
Hunt spojrzał w bok.
- Tak - potwierdził zapytany sędzia.
*
Roacher utrzymywał, iż niepodobna takiej operacji przeprowadzić tutaj, Hunt musi przejść do Matki Teresy - lecz bardzo krótko oponował, gdy Nicholas rzekł mu "nie" i kazał przynieść do wraku autobusu wszystko, co potrzebne. Powstała kwestia wymaganej antyseptyki. Przyniesiono Automatycznego Chirurga. Było to zaskakująco lekkie pudło wielkości mikrofalówki. Odwinąwszy ledpad, Hunt włożył tam prawą rękę. Gdy
sir. <br>- Niemożliwe, gangrena nie mogła się rozwinąć tak szybko! <br>- W takim razie ktoś jej pomógł. To były postrzały. Ja się na tym znam, tym się głównie zajmuję. Dziwniej faszerowane pociski już widziałem. Naprawdę... powinienem ją jak najszybciej amputować. Sir. <br>Hunt spojrzał w bok. <br>- Tak - potwierdził zapytany sędzia. <br>*<br>Roacher utrzymywał, iż niepodobna takiej operacji przeprowadzić tutaj, Hunt musi przejść do Matki Teresy - lecz bardzo krótko oponował, gdy Nicholas rzekł mu "nie" i kazał przynieść do wraku autobusu wszystko, co potrzebne. Powstała kwestia wymaganej antyseptyki. Przyniesiono Automatycznego Chirurga. Było to zaskakująco lekkie pudło wielkości mikrofalówki. Odwinąwszy &lt;orig&gt;ledpad&lt;/&gt;, Hunt włożył tam prawą rękę. Gdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego