białej emigracji. Toż to farsa. Czyżby wrogowie i renegaci zasługiwali tylko na wyśmianie? Taki groteską przepojony utwór jest co najmniej dwuznaczny. Bo takim chce być, jak to deklaruje sam Pirandello w swojej teorii groteski. Jakie więc są rzeczywiste poglądy autora? Jaki jest rzeczywisty sens, przesłanie, idea jego utworu? Ustalić tego niepodobna, autor zawsze się wywinie, wyślizgnie, powie, że żartował, a z żartami nie da się dyskutować. Najprościej byłoby ich zakazać, a żartownisiów aresztować. Tak zawsze rozumowała wszelka cenzura, wiedział coś o tym i Molier, i Wolter, genialni żartownisie. Ale co wiedziała radziecka cenzura lat dwudziestych?<br>Wątpię, czy Stalin zdawał sobie sprawę