Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
nie obeschłej... bab - el - mandeb... szariwari-straszny gniew!
Znów zaczęła bobonić po swojemu, można było jednak zrozumieć, że wszystko dobrze się skończy.
- Mądry hakim myśli o tobie. Hakim cię wesprze, choć sam ledwo chodzi.
Taka była dobra w tym zatroskanym pochyleniu głowy nad jego losem, taka miła, niezwyczajna, do nikogo niepodobna, sama swoja w każdym calu, nawet z wymową jakąś inną, przydechową: hoć, hodzi...
- Już?
Pyszną grzywką trząsnęła przecząco na nie, że może jeszcze! Wargi trochę napuchłe, niby oparzone, nabrzmiewały śmiechem i czerwienią, ale tęczówki jak orzech polerowany grały tym samym wilgotnym, czystym blaskiem - oczy wcale nie głupie, wiedzące.
- Klituś-bajduś
nie obeschłej... bab - el - mandeb... szariwari-straszny gniew!<br>Znów zaczęła bobonić po swojemu, można było jednak zrozumieć, że wszystko dobrze się skończy.<br>- Mądry &lt;foreign&gt;hakim&lt;/&gt; myśli o tobie. &lt;foreign&gt;Hakim&lt;/&gt; cię wesprze, choć sam ledwo chodzi.<br>Taka była dobra w tym zatroskanym pochyleniu głowy nad jego losem, taka miła, niezwyczajna, do nikogo niepodobna, sama swoja w każdym calu, nawet z wymową jakąś inną, przydechową: hoć, hodzi...<br>- Już?<br>Pyszną grzywką trząsnęła przecząco na nie, że może jeszcze! Wargi trochę napuchłe, niby oparzone, nabrzmiewały śmiechem i czerwienią, ale tęczówki jak orzech polerowany grały tym samym wilgotnym, czystym blaskiem - oczy wcale nie głupie, wiedzące.<br>- Klituś-bajduś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego