Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
blaga.
- Biedny człowiek.
- To straszne.
- Nie bójcie się, państwo, po trzech dniach przechodzi.
- Albo po trzech tygodniach.
- Niebożątko! - łkała przekupka, handlująca wonnościami, ocierając
nos rękawem. - Zupełnie podobny do mego Emmanuela, który był tapicerem.
Tu zerwał się pan Osiełek na równe nogi i kładąc rękę na sercu:
- Precz, tłumie! - krzyknął. - Jestem niepodobny do nikogo, jestem
sam w sobie śliczny pan Osiełek jako taki - to mówiąc przebił się przez
osłupiały tłum i oddał noktambulizmowi. Przede wszystkim skonstatował,
że w podejrzanym ubraniu podróżować nie wypada, a że pasaż Mendelsona
był już od godziny zamknięty, postanowił zdobyć elegancki strój na
sposób, do którego policja tego
blaga.<br> - Biedny człowiek.<br> - To straszne.<br> - Nie bójcie się, państwo, po trzech dniach przechodzi.<br> - Albo po trzech tygodniach.<br> - Niebożątko! - łkała przekupka, handlująca wonnościami, ocierając<br>nos rękawem. - Zupełnie podobny do mego Emmanuela, który był tapicerem.<br> Tu zerwał się pan Osiełek na równe nogi i kładąc rękę na sercu:<br> - Precz, tłumie! - krzyknął. - Jestem niepodobny do nikogo, jestem<br>sam w sobie śliczny pan Osiełek jako taki - to mówiąc przebił się przez<br>osłupiały tłum i oddał noktambulizmowi. Przede wszystkim skonstatował,<br>że w podejrzanym ubraniu podróżować nie wypada, a że pasaż Mendelsona<br>był już od godziny zamknięty, postanowił zdobyć elegancki strój na<br>sposób, do którego policja tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego