i "Renesansu". Podobali mu się ci kelnerzy. Jackiewicz na przykład miał w sobie coś arystokratycznego, imponował rasową twarzą, głosem i obejściem, podobnie jak Funiu. Mrozowski z "Renesansu" podobny był - przynajmniej Romanowi tak się zdawało - do inżyniera. Natomiast Woroncew, były oficer carskiej ochrany, obecnie kelner w "Regaliorze", był ciężki i niekształtny, niepodobny ani do oficera, ani do kelnera. Twarz miał pokiereszowaną grubymi zmarszczkami, ręce zbyt wielkie, nie mogące znaleźć sobie miejsca <page nr=270>.<br> Roman słyszał o nim wiele anegdotek. Podobno przy płaceniu rachunku nigdy nie pytał się gości, co jedli i pili - sam o tym pamiętał - i nigdy nie wpisywał drobnych kwot; gdy było