Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
spojrzeń zauważyłem, że zagryza nieustannie te swoje jędrne, zmysłowe usta, jakby z nimi walczył, jakby je chciał poskromić... jakby chciał zniszczyć ich piękną kwitnącą formę, ich miękkie obiecujące rozchylenie. Może nie chciał mieć takich ust, może ten niezależny od woli mieszkającej wewnątrz osoby cielesny rozkwit stawał się dlań jakąś dziwnie niepojętą obelgą... I jakby chciał zagryźć ten przyrodzony wyraz biernej naiwności, na który został skazany przez naturę... Ciągle gryzł i połykał te usta, a one wymykały się z tego jeszcze czerwieńsze, kwitnące tryumfalnie nie wiadomo w czyim kierunku, nie wiadomo dla kogo... Kim chcesz być? - zapytałem. "Chcę być muzykologiem" - odpowiedziało jestestwo
spojrzeń zauważyłem, że zagryza nieustannie te swoje jędrne, zmysłowe usta, jakby z nimi walczył, jakby je chciał poskromić... jakby chciał zniszczyć ich piękną kwitnącą formę, ich miękkie obiecujące rozchylenie. Może nie chciał mieć takich ust, może ten niezależny od woli mieszkającej wewnątrz osoby cielesny rozkwit stawał się dlań jakąś dziwnie niepojętą obelgą... I jakby chciał zagryźć ten przyrodzony wyraz biernej naiwności, na który został skazany przez naturę... Ciągle gryzł i połykał te usta, a one wymykały się z tego jeszcze czerwieńsze, kwitnące tryumfalnie nie wiadomo w czyim kierunku, nie wiadomo dla kogo... Kim chcesz być? - zapytałem. "Chcę być muzykologiem" - odpowiedziało jestestwo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego