nietrafne... W konsekwencji ten pewien niepokój, który odczuwam, jest także spaczony, zupełnie zepsuty od korzenia i ja powinienem wyrzucić to z siebie, wyzbyć się tego, zrzucić, wydalić... rzyyyy</> (Dr 283-284).<br>I tak zawsze, z każdym. Chwyt tak bezczelnie prosty, że kiedy Gombrowicz chce przypomnieć faszystowską (...) tajemnicę Obmierzłą, krwawą, straszną, niepojętą Tego, co nie da się powiedzieć! (Dr 315) - każe Generałowi, Prezesowi i Markizie po prostu bełkotać. Bo skoro się nie da powiedzieć, to nie.<br> Podobnie postępuje Gombrowicz z sytuacjami, zachowaniami. Jeśli trwa bal, to, co tancerze mówią czy śpiewają, nie ma żadnego znaczenia. Dość będzie kilku słów - haseł wywoławczych balu