się tłumnie, u liści zawieszone brzegu, <br>I wzdłuż łodyg cwałują resztą swego biegu.<br>Motyl, któremu skrzydła posklejał miód słodki, <br>Na bakier wpięty w kitę zachwianej tymotki,<br>Kołysze się w cudownym oczom bezukryciu,<br>Znacząc jakiś świat w świecie, jakieś życie w życiu,<br>I coś sobie wyznają dwa milczące znoje,<br>Dwa szczęścia niepojęte - i jego i moje.</><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>POGODA</><br><br>I chcę i nie chcę i muszę<br>Dziś jaśnieć razem z pogodą, <br>Co niepokoi mi duszę<br>Złotego szczęścia urodą.<br><br>A szczęście lśni od niechcenia,<br>A ja przezywam je: "Ono'' -<br>I rozkosz porozumienia<br>Poufnie wzdyma mi łono!<br><br>A Ono w słońcu się szerzy,<br>Na rzęsach światłem