w przestrzeni. Jest także pokorna, bo pojmuje to życie jak obowiązek, jak rozkaz, nie usiłując przeniknąć ostatecznej jego celowości. Jest wreszcie ufna, bo niesie z sobą wiarę i nadzieję, że rozkaz mi wydany jest słuszny i celowy. Na koniec łączy z wszystkimi ludźmi podwójnym braterstwem: ziemską niedolą i ładem, który niepojętymi ogniwami spaja sprzeczności świata, krzywdy i ofiary, cierpienia i gwałty, zniszczenia i wiosenne sianie zbóż. Spytasz mnie, jaki istnieje związek pomiędzy obiektywną miarą "człowieka klasycznego" a tym moim subiektywnym wyznaniem, czy nie są to dwa nurty myślenia wzajemnie się rozmijające. Osobiście wydaje mi się, że tak nie jest. Myślę, że