Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 8
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
krakowskim nastąpiło rozstanie, każda z nas poszła w swoją stronę, umawiając się na rychłe spotkanie. Moja droga wiodła na ulicę Sławkowską do Polskiej Akademii Umiejętności, gdzie spodziewałam się zastać ojca - było około południa, a więc godziny urzędowe. Moje pojawienie się w sekretariacie wywołało sensację. Wszyscy tam obecni wiedzieli, że ojciec niepokoi się o mój los. Nie wiedzieli natomiast nic co się dzieje na Podhalu; telefony i poczta jeszcze nie działały.
Pamiętam dobrze moment, kiedy nadszedł ojciec - załatwiał coś w mieście. Wypchnięto mnie szybko do innego pokoju, skąd przez lekko uchylone drzwi mogłam słyszeć każde słowo. Prof. Mikucki zaczął wypytywać ojca, czy nie
krakowskim nastąpiło rozstanie, każda z nas poszła w swoją stronę, umawiając się na rychłe spotkanie. Moja droga wiodła na ulicę Sławkowską do Polskiej Akademii Umiejętności, gdzie spodziewałam się zastać ojca - było około południa, a więc godziny urzędowe. Moje pojawienie się w sekretariacie wywołało sensację. Wszyscy tam obecni wiedzieli, że ojciec niepokoi się o mój los. Nie wiedzieli natomiast nic co się dzieje na Podhalu; telefony i poczta jeszcze nie działały.<br>Pamiętam dobrze moment, kiedy nadszedł ojciec - załatwiał coś w mieście. Wypchnięto mnie szybko do innego pokoju, skąd przez lekko uchylone drzwi mogłam słyszeć każde słowo. Prof. Mikucki zaczął wypytywać ojca, czy nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego