Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
Osiągnąć cel w takim stylu - to byłoby żałosne. Czułbym się upodlony. To byłaby przegrana.
Przypomniał mi się Jerzyk i jego opowiadanie o docencie Dołowym. O przemycanym kawiorze, "końcówkach" do długopisów, i o tym, jak Jerzyk odkrył te złote interesy, i jak mu przyszło do głowy, że mógłby to wykorzystać. "Obrzydliwe, nieprawdaż?" słyszałem jego słowa, przesycone goryczą. "W parszywej rzeczywistości sam się stajesz parszywy! To jest najgorsze, pamiętaj!"
Podziałało to na mnie jak sygnał ostrzegawczy. Uwaga! Skończyły się żarty. Zaczyna się robić duszno, a grunt staje się grząski. Jeden fałszywy krok i tkwimy w bagnie po szyję. Żeby mnie nie wessało! - Może
Osiągnąć cel w takim stylu - to byłoby żałosne. Czułbym się upodlony. To byłaby przegrana.<br>Przypomniał mi się Jerzyk i jego opowiadanie o docencie Dołowym. O przemycanym kawiorze, "końcówkach" do długopisów, i o tym, jak Jerzyk odkrył te złote interesy, i jak mu przyszło do głowy, że mógłby to wykorzystać. "Obrzydliwe, nieprawdaż?" słyszałem jego słowa, przesycone goryczą. "W parszywej rzeczywistości sam się stajesz parszywy! To jest najgorsze, pamiętaj!"<br>Podziałało to na mnie jak sygnał ostrzegawczy. Uwaga! Skończyły się żarty. Zaczyna się robić duszno, a grunt staje się grząski. Jeden fałszywy krok i tkwimy w bagnie po szyję. Żeby mnie nie wessało! - Może
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego