Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
Rzekomo był ostry w tych sprawach i żadna co fertyczniejsza studentka mu się nie oparła. Osobiście nie znałem człowieka. Wyciągnął w moją stronę swój kieliszek i powtórzył:
- Prosit! - uśmiechał się lekko szklanymi już oczami.
Podniosłem swój kieliszek i wychyliłem drugą setkę:
- Prosit.
- No i co, ten stary lis załatwił kolegę, nieprawdaż? - skierował wzrok na moją pracę magisterską, którą zaciskałem ciągle pod pachą. - No cóż, nie pierwszego i nie ostatniego. Ten chytry lis to potrafi tak załatwić, że myślisz, że to święty, że wszystko dla twojego dobra, ale cię wykołuje. Z kolegą też ten numer odegrał?
Kiedy milczałem, dodał:
- Widzę, że zgadłem
Rzekomo był ostry w tych sprawach i żadna co fertyczniejsza studentka mu się nie oparła. Osobiście nie znałem człowieka. Wyciągnął w moją stronę swój kieliszek i powtórzył:<br>- Prosit! - uśmiechał się lekko szklanymi już oczami.<br>Podniosłem swój kieliszek i wychyliłem drugą setkę:<br>- Prosit.<br>- No i co, ten stary lis załatwił kolegę, nieprawdaż? - skierował wzrok na moją pracę magisterską, którą zaciskałem ciągle pod pachą. - No cóż, nie pierwszego i nie ostatniego. Ten chytry lis to potrafi tak załatwić, że myślisz, że to święty, że wszystko dla twojego dobra, ale cię wykołuje. Z kolegą też ten numer odegrał?<br>Kiedy milczałem, dodał:<br>- Widzę, że zgadłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego