Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
na niespełna osiemnastolatka.
Nazywano nas "połówkami" z powodu połowy emblematu, jaką wszyscy otrzymaliśmy. Byliśmy zbieraniną ze wszystkich stron Lengorchii i z najrozmaitszych domów. Synowie rzemieślników, rybaków i kupców, mieszczanie i ci, których członkowie Kręgu wyłowili spośród chłopów. Byli tu także wychowankowie - sieroty, jak ja, lub po prostu potomkowie magów, z nieprawego łoża. Większość nosiła zwyczajne, pospolite imiona. Prócz Zwycięskiego Promienia Świtu, który był prawdziwym "urodzonym", mieliśmy tylko jednego Łowcę Jednorożców, jednego Gryfa i dwóch Diamentów. Nikt nie widział niczego nadzwyczajnego w tym, że trafiło tu po kilku młodych magów z jednej kasty. Aż trzech Obserwatorów, czterech Mówców i dwóch Bestiarów, dwóch
na niespełna osiemnastolatka.<br>Nazywano nas "połówkami" z powodu połowy emblematu, jaką wszyscy otrzymaliśmy. Byliśmy zbieraniną ze wszystkich stron Lengorchii i z najrozmaitszych domów. Synowie rzemieślników, rybaków i kupców, mieszczanie i ci, których członkowie Kręgu wyłowili spośród chłopów. Byli tu także wychowankowie - sieroty, jak ja, lub po prostu potomkowie magów, z nieprawego łoża. Większość nosiła zwyczajne, pospolite imiona. Prócz Zwycięskiego Promienia Świtu, który był prawdziwym "urodzonym", mieliśmy tylko jednego Łowcę Jednorożców, jednego Gryfa i dwóch Diamentów. Nikt nie widział niczego nadzwyczajnego w tym, że trafiło tu po kilku młodych magów z jednej kasty. Aż trzech Obserwatorów, czterech Mówców i dwóch Bestiarów, dwóch
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego