Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Miejsce dla kpiarzy
Rok powstania: 1967
pakują do wiersza Zabrze albo Żerań
W nadziei, że unikną nieprzychylnych gderań.

Chciałoby się zawołać: "Gdzieżeś, bracie, polazł?
Na Żerań? Tam prowadzi droga przez Czarnolas,
Tam nie ma dzisiaj miejsca dla twej muzy płochej,
Która depcze amfibrach i tratuje trochej!"

Wyjść trzeba na gościniec, opuścić bezdroża,
Wypędzić obcą muzę z nieprawego łoża,
Czerpać z wielkiej tradycji - tam się nie pośliźnie
Poeta, który ufa i służy polszczyźnie.

Dzisiaj sztukę dla sztuki ocenia się wrogo,
A jak ocenić można sztukę dla nikogo?
Wiersze, którymi ludzie jak ośćmi się krztuszą
I odrzucają radzi, że czytać nie muszą?

Lud wierny jest poezji, chciwie dźwięk jej
pakują do wiersza Zabrze albo Żerań<br>W nadziei, że unikną nieprzychylnych gderań.<br><br>Chciałoby się zawołać: "Gdzieżeś, bracie, polazł?<br>Na Żerań? Tam prowadzi droga przez Czarnolas,<br>Tam nie ma dzisiaj miejsca dla twej muzy płochej,<br>Która depcze amfibrach i tratuje trochej!"<br><br>Wyjść trzeba na gościniec, opuścić bezdroża,<br>Wypędzić obcą muzę z nieprawego łoża,<br>Czerpać z wielkiej tradycji - tam się nie pośliźnie<br>Poeta, który ufa i służy polszczyźnie.<br><br>Dzisiaj sztukę dla sztuki ocenia się wrogo,<br>A jak ocenić można sztukę dla nikogo?<br>Wiersze, którymi ludzie jak ośćmi się krztuszą<br>I odrzucają radzi, że czytać nie muszą?<br><br>Lud wierny jest poezji, chciwie dźwięk jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego