rozsądek), przez oczy i erkaemy siedzących na wieżyczkach strażników, strzeżone przez psy... Ogórek zaproponował tak po prostu... Właściwie nakazał, narzucił mu swoją odwagę..." - rozmyśla chłopiec i usilnie żuje twarde, niedobre mięso. Wolałby zginąć z tym kawałkiem wędzonej dziczej szynki w zębach niż się poddać, niż zrezygnować, że za twarde czy "niesmaczne", jak to się mówi u inteligentów. Ogórek na dziki poluje z nożem: Oba psy, wygrzewające się pod progiem w czujnym oczekiwaniu na jakiś kęs od siedzącego przy stole, potrafią tak dzika "przytrzymać", że gajowy nie mówi: "Poluję na dziki z nożem", tylko: "Zarzynam." Olo walczy z łykowatym mięsem i ogarniającą