Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
spodziewała się po nich czegoś podobnego. Niech sobie Hubert załatwia swoje porachunki z rówieśnikami, ale niech sobie nie wyobraża, że ma prawo wymierzać sprawiedliwość ludziom dorosłym. Zanim zacznie ich sądzić, niech poczeka na odpowiednią liczbę lat i tytuł prawnika. Z tego więc punktu widzenia sprawa ta upada.
Pozostaje więc głupi, niesmaczny żart, na który pozwolił sobie względem dwojga ludzi starszych.
Matka zakończyła wyrażeniem nadziei, że Hubert i Gabi wiedzą, co im pozostaje do zrobienia.
Tu jednak zaszedł epizod dla Gabi nieoczekiwany. Hubert ściągnął brwi - powiedział:
- Przenigdy - i nie żegnając się z nikim, poszedł do swego pokoju na pierwszym piętrze.
A pani
spodziewała się po nich czegoś podobnego. Niech sobie Hubert załatwia swoje porachunki z rówieśnikami, ale niech sobie nie wyobraża, że ma prawo wymierzać sprawiedliwość ludziom dorosłym. Zanim zacznie ich sądzić, niech poczeka na odpowiednią liczbę lat i tytuł prawnika. Z tego więc punktu widzenia sprawa ta upada. <br>Pozostaje więc głupi, niesmaczny żart, na który pozwolił sobie względem dwojga ludzi starszych. <br>Matka zakończyła wyrażeniem nadziei, że Hubert i Gabi wiedzą, co im pozostaje do zrobienia. <br>Tu jednak zaszedł epizod dla Gabi nieoczekiwany. Hubert ściągnął brwi - powiedział: <br>- Przenigdy - i nie żegnając się z nikim, poszedł do swego pokoju na pierwszym piętrze. <br>A pani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego