sprawiający wrażenie, że ma za dużo kolan i łokci. Aż tu nagle, właśnie podczas śniadania pod wiśniami, spostrzegłem wyraźną zmianę. Pożeracz Chmur raptem zrobił się dużo zgrabniejszy, szerszy w ramionach i ogólnie jakby doroślejszy. Kiedy go o to spytałem, odparł spokojnie:<br>"Dopasowałem się."<br>"Do czego?"<br>"Do ciebie."<br>Minę musiałem mieć nieszczególną, bo Pożeracz Chmur strasznie się uśmiał. Lecz czy to moja wina, że w domu nie było ani jednego dużego lustra? Jakoś nie dał mi do myślenia fakt, iż wszystkie koszule zrobiły się ostatnio dziwnie ciasne.<br>Okazało się, że Pożeracz Chmur nie rośnie normalnie, tylko "dopasowuje się". Przynajmniej jako człowiek, a