Typ tekstu: Książka
Autor: Barańczak Stanisław
Tytuł: Poezja i duch uogólnienia
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1970-1996
i złośliwe
Przegryza się przez słówka, klatki, stroszy grzywę
Znika, wyrasta tam, gdzie go nie siano
Ani się myśli zlitować nad nami

I zostajemy z twarzą zadumaną
Z ukrwawionymi po łokcie rękami
W historii księgę patrząc sfałszowaną.

Skoro prawda - nie jakaś abstrakcyjna prawda metafizyczna absolutu, ale konkretna prawda historyczna! - jest nieuchwytna, to tak, jakby jej w ogóle nie było. Skoro - rozumuje bohater - na nic się zdały wszelkie podejmowane dotąd wysiłki odfałszowania "księgi historii" (czy istotnie na nic? i czy rzeczywiście wszystkie takie próby zakończyły się niepowodzeniem? no, ale to już temat do osobnej dyskusji), wobec tego nie ma sensu nadal tym
i złośliwe<br>Przegryza się przez słówka, klatki, stroszy grzywę<br>Znika, wyrasta tam, gdzie go nie siano<br>Ani się myśli zlitować nad nami<br><br>I zostajemy z twarzą zadumaną<br>Z ukrwawionymi po łokcie rękami<br>W historii księgę patrząc sfałszowaną.&lt;/&gt;<br><br> Skoro prawda - nie jakaś abstrakcyjna prawda metafizyczna absolutu, ale konkretna prawda historyczna! - jest nieuchwytna, to tak, jakby jej w ogóle nie było. Skoro - rozumuje bohater - na nic się zdały wszelkie podejmowane dotąd wysiłki odfałszowania "księgi historii" (czy istotnie na nic? i czy rzeczywiście wszystkie takie próby zakończyły się niepowodzeniem? no, ale to już temat do osobnej dyskusji), wobec tego nie ma sensu nadal tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego