że lekarz, który miał przeprowadzić operację, to oszust. - Podjęli decyzję, że rezygnują z wyjazdu, a pieniądze są im potrzebne na codzienne koszty utrzymania niepełnosprawnych dzieci - opowiada szef TPD w Radomiu Włodzimierz Wolski. - Uważali, że należą one do nich. To rzeczywiście skromnie żyjąca rodzina, a utrzymanie rodzeństwa pochłania sporo, ale to nieuczciwe zbierać na operację, o której wiadomo, że nie dojdzie do skutku - tłumaczy Wolski. Nie był to niestety jedyny w tym oddziale przypadek zbiórki pieniędzy na fikcyjny cel. - Zgłaszali się do nas rodzice z prośbą o założenie <orig>subkonta</>. Gdy dowiadywali się, że pieniędzy nie dostaną do ręki, tylko będą one przelane