Typ tekstu: Książka
Autor: Machulski Juliusz, Wereśniak Piotr, Zatorski Ryszard
Tytuł: Kiler
Rok: 1998
się mieszka i w ogóle, jak sobie radzisz?

KILER
Dziękuję, wszyscy zdrowi. Zawodowo też nie narzekam. Od kiedy jestem na wolności dostałem już sześć zleceń.

RYSIA
Jakie sześć zleceń?! O czym ty mówisz?

Kiler liczy na palcach.

KILER
Jedna pani uskarża się na byłego męża, właściciel przydrożnego baru narzeka na nieuczciwego kolegę z branży.



Kiler, stojący obok Jarosława, niecierpliwi się.

KILER
Dajcie spokój! Nie będziemy nic zmieniać! Iks, ty się nie mądrz, tylko myśl, skąd wziąć dla mnie dwa tysiące peset?

JAROSŁAW

(patrzy)
A może poczekamy na magic hour?! Zaraz będzie idealne światełko.

KILER

(zniecierpliwiony)
Stanisław, zabieraj się z tą bańką
się mieszka i w ogóle, jak sobie radzisz?<br><br>KILER<br>Dziękuję, wszyscy zdrowi. Zawodowo też nie narzekam. Od kiedy jestem na wolności dostałem już sześć zleceń.<br><br>RYSIA<br>Jakie sześć zleceń?! O czym ty mówisz?<br><br>Kiler liczy na palcach.<br><br>KILER<br>Jedna pani uskarża się na byłego męża, właściciel przydrożnego baru narzeka na nieuczciwego kolegę z branży.<br><br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br><br>Kiler, stojący obok Jarosława, niecierpliwi się.<br><br>KILER<br>Dajcie spokój! Nie będziemy nic zmieniać! Iks, ty się nie mądrz, tylko myśl, skąd wziąć dla mnie dwa tysiące peset?<br><br>JAROSŁAW<br><br>(patrzy)<br>A może poczekamy na magic hour?! Zaraz będzie idealne światełko.<br><br>KILER<br><br>(zniecierpliwiony)<br>Stanisław, zabieraj się z tą bańką
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego