Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
rezyduje?
- Tak. Niestety. Mamy, jak pan widzi, bardzo ciasne mieszkanie.
- Wiem, wiem - skinął głową Kotowicz. - Wspominał mi kiedyś Janusz. To bardzo przykre. Ile pokoi, jeśli można być niedyskretnym.
- Dwa.
- O, to okropne! I osób? - Teraz sześć.
- To straszne - oburzył się Kotowicz - żeby taki człowiek jak pański ojciec, zasłużony profesor, uczony... niewiarygodne. Trzeba poruszyć gdzie należy tę sprawę. Koniecznie.
Wyjął srebrną papierośnicę i poczęstował Jerzego. Ten odmówił.
- Nie pali pan?
- Owszem, palę. Ale na razie dziękuję.
Podał usłużnie Kotowiczowi ogień i przyniósł ze stołu popielniczkę. Kotowicz zaciągnął się dymem:
-A propos Janusza! Właśnie w tej sprawie przychodzę. Chwileczkę! Jesteście ze sobą w
rezyduje?<br>- Tak. Niestety. Mamy, jak pan widzi, bardzo ciasne mieszkanie.<br>- Wiem, wiem - skinął głową Kotowicz. - Wspominał mi kiedyś Janusz. To bardzo przykre. Ile pokoi, jeśli można być niedyskretnym.<br>- Dwa.<br>- O, to okropne! I osób? - Teraz sześć.<br>- To straszne - oburzył się Kotowicz - żeby taki człowiek jak pański ojciec, zasłużony profesor, uczony... niewiarygodne. Trzeba poruszyć gdzie należy tę sprawę. Koniecznie.<br>Wyjął srebrną papierośnicę i poczęstował Jerzego. Ten odmówił.<br>- Nie pali pan?<br>- Owszem, palę. Ale na razie dziękuję.<br>&lt;page nr=217&gt; Podał usłużnie Kotowiczowi ogień i przyniósł ze stołu popielniczkę. Kotowicz zaciągnął się dymem:<br>-A propos Janusza! Właśnie w tej sprawie przychodzę. Chwileczkę! Jesteście ze sobą w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego