tym, że przyjechali do K. poeci z Norymbergi i jesteśmy razem nagrywani na taśmę, po czym taśma zostanie pocięta i to, co było po niemiecku, poleci w Niemczech, a to co po polsku - w Polsce. Cała akcja odbywa się z udziałem publiczności, dla której musi to być (muss es sein) niewiarygodnie wprost nudne, choć nie brak też momentów przyprawiających o uśmiech. Poeta <name type="person">Schramm</> (w szaliku z różowego w kwiatki, co na antenie radiowej nie będzie już niestety widoczne) czyta swój wiersz po polsku, w związku z czym bohater utworu, przechadzając się plażą, słyszy kruka, srokę i Sojkę. <br>Bronek Maj opowiada o