dźwiga na kolanach smutna pani.<br> Kościół właśnie zamykano. Pójść do parku? Za późno, pójdę jutro rano; ciekaw jestem, czy w egipskiej oranżerii stoją wielkie posągi faraonów, mieli je gdzieś wywieźć, miejscowi protestowali, nie wiem, jak to się skończyło. Nie byłem tam tyle lat, zawsze w pośpiechu... Te posągi przejmowały mnie niewypowiedzianą grozą, gdy byłem małym dzieckiem. Pewnie teraz nie wydadzą mi się ani wielkie, ani groźne. Właściwie wolałbym, żeby ich już tam nie było, żebym mógł zachować w pamięci tę przerażającą wizję. <br><br>Wróciłem do hotelu, wziąłem walizkę z recepcji i wchodzę po stromych schodach. Dziewczyna zbiega w dół nucąc "Ładne oczy