Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
a rano na suficie osadza się od środka mnóstwo wody. No ohyda. Zerkam półotwartymi oczyma na zewnątrz. Na ściernisku, gdzie pozwolono nam się rozbić, uwija się już mnóstwo pielgrzymów szykujących śniadanie. Na pierwszym planie widzę jednak coś ciekawszego i bardziej apetycznego: łydka Małgosi wyzierająca spod granatowej długiej spódnicy w małe niezapominajki. Skórzany but o naturalnej jasnej barwie, biała rozczulająca skarpetka i do góry wyrasta moja ulubiona łydka: delikatna, szczupła, ale wymodelowana jak trzeba, rozszerzająca się ku górze, lekko wyginająca się na zewnątrz.
Do ślubu jeszcze dwa miesiące. Chyba jakoś wytrwamy!

Żyję! Żyję! Żyję!
Trzeba to uczcić - myślę sobie i kieruję moją
a rano na suficie osadza się od środka mnóstwo wody. No ohyda. Zerkam półotwartymi oczyma na zewnątrz. Na ściernisku, gdzie pozwolono nam się rozbić, uwija się już mnóstwo pielgrzymów szykujących śniadanie. Na pierwszym planie widzę jednak coś ciekawszego i bardziej apetycznego: łydka Małgosi wyzierająca spod granatowej długiej spódnicy w małe niezapominajki. Skórzany but o naturalnej jasnej barwie, biała rozczulająca skarpetka i do góry wyrasta moja ulubiona łydka: delikatna, szczupła, ale wymodelowana jak trzeba, rozszerzająca się ku górze, lekko wyginająca się na zewnątrz.<br>Do ślubu jeszcze dwa miesiące. Chyba jakoś wytrwamy!<br><br>Żyję! Żyję! Żyję!<br>Trzeba to uczcić - myślę sobie i kieruję moją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego