Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
patykiem na ziemi, mówiła dalej:
Chciałaby jak najprędzej stąd wyjechać - to zupełnie nieodpowiednie miejsce dla niej. Dziura. Wprawdzie latem pełne są sady moreli, brzoskwiń, dojrzewają nawet winogrona, ale poza tym żadnej rozrywki ani towarzystwa.
- A pan Hipolit Zasobek? - zapytał Hubert.
Marylka spojrzała niepewnie. Czy to żart? Ale twarz chłopca była niezbadana.
- Pan Hipolit Zasobek nie lubi się bawić piłką ani skakać przez sznurek - powiedziała z komicznym smutkiem.
Nareszcie Hubert roześmiał się także. Porwał się nagle z cembrowiny i zmienił się w okamgnieniu. Już nie był wcale młodym człowiekiem, powściągliwym i pełnym uprzejmości. Stał naprzeciw Marylki roześmiany łobuz o czarnych włosach i
patykiem na ziemi, mówiła dalej: <br>Chciałaby jak najprędzej stąd wyjechać - to zupełnie nieodpowiednie miejsce dla niej. Dziura. Wprawdzie latem pełne są sady moreli, brzoskwiń, dojrzewają nawet winogrona, ale poza tym żadnej rozrywki ani towarzystwa. <br>- A pan Hipolit Zasobek? - zapytał Hubert. <br>Marylka spojrzała niepewnie. Czy to żart? Ale twarz chłopca była niezbadana. <br>- Pan Hipolit Zasobek nie lubi się bawić piłką ani skakać przez sznurek - powiedziała z komicznym smutkiem. <br>Nareszcie Hubert roześmiał się także. Porwał się nagle z cembrowiny i zmienił się w okamgnieniu. Już nie był wcale młodym człowiekiem, powściągliwym i pełnym uprzejmości. Stał naprzeciw Marylki roześmiany łobuz o czarnych włosach i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego