Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
Mógłbym duszę po kwiatach dla ciebie roztrwonić,
Mógłbym śmiercią oślepły znaleźć cię w gwiazd tłumie,
Ale szczęścia własnego nie potrafię bronić!
Wszak rozumiesz? Nieprawdaż?
Dziewczyna rozumie.

IV

I znów mówię: Gdy zazdrość w pustce mię
zaskoczy,
Śnię o innej... Nikt nie wie, czym jest jej pieszczota.
Ma wszystkich zmarłych dziewcząt niezbadane oczy.
Suknia jej - prosto z bajki - cała brzmi od złota!

Jedziem w modrej karocy. Usta ku mnie chyli.
Tłum wyśnionych cudaków w zachwyceniu czeka
Na pierwszy pocałunek.. Ona jeszcze zwleka,
A ja ciebie wśród tłumu postrzegam w tej chwili.

Stoisz - chora i w łachman odziana żebraczy.
Widzisz mnie. Ja umyślnie
Mógłbym duszę po kwiatach dla ciebie roztrwonić,<br>Mógłbym śmiercią oślepły znaleźć cię w gwiazd tłumie,<br>Ale szczęścia własnego nie potrafię bronić!<br>Wszak rozumiesz? Nieprawdaż?<br>Dziewczyna rozumie.<br><br>IV<br><br>I znów mówię: Gdy zazdrość w pustce mię<br> zaskoczy,<br>Śnię o innej... Nikt nie wie, czym jest jej pieszczota.<br>Ma wszystkich zmarłych dziewcząt niezbadane oczy.<br>Suknia jej - prosto z bajki - cała brzmi od złota!<br><br>Jedziem w modrej karocy. Usta ku mnie chyli.<br>Tłum wyśnionych cudaków w zachwyceniu czeka<br>Na pierwszy pocałunek.. Ona jeszcze zwleka,<br>A ja ciebie wśród tłumu postrzegam w tej chwili.<br><br>Stoisz - chora i w łachman odziana żebraczy.<br>Widzisz mnie. Ja umyślnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego